środa, 1 lipca 2015

Oszukując samą siebie. Rozdział 15.


Rozdział z dedykacją dla wszystkich komentujących. Bo to wy dajecie mi najpiękniejsze, czego pisarz, nawet amator, może chcieć - energię, by dalej tworzyć.


Poznanie prawdy zwykle wymaga odwagi. Trzeba być gotowym na to, żeby poznać to, co nieodkryte. Wywlekanie sekretów na wierzch potrafi być bolesne — zwłaszcza takich, które są starannie chowane przed całym światem. Niektórzy twierdzą, że po to, by nie ranić. A przecież tajemnice dzielą ludzi tym, że istnieją.
Prawda ma też swoją cenę. Może powodować łzy radości albo żalu. Miłość albo nienawiść.
Aspektem, którego najbardziej bała się Silena, było poczucie beznadziei. Bo jak pogodzić się z faktem, że ktoś mógł świadomie wymusić akt seksualny? Albo z tym, że to własna matka mogła to sprowokować? Że ktoś chciał, by Silena cierpiała? Nie rozumiała niczego.
Patrząc w oczy Drake'a... Po raz pierwszy zrozumiała, że się boi. Świat przestanie być czarno-biały. Będzie szary. Czy ten chłopak chciał ją skrzywdzić?
Spuściła wzrok. Złapała się na tym, że znowu ręka powędrowała jej do ust i obgryza skórki wokół paznokci. Kiedy zmusiła się, by oderwać palce od ust, po kciuku spływała jej maleńka strużka krwi.
To chyba oznaczało, że była naprawdę zdenerwowana.
Najbardziej absurdalne w tym wszystkim było jednak to, że ciekawiło ją, co Drake myśli o takiej sytuacji. Ich znajomość była jedną ogromną zagadką. Jeżeli nic nie pamiętał, co o niej myślał? Jeżeli pamiętał... Jak mógł na nią patrzeć tak bez skrępowania? Bo Silena widziała jego spojrzenia. Widziała nieme pytania. Widziała wszystko, ponieważ chłonęła ten widok w poszukiwaniu wskazówek. Afrodyta nie mogła dać mu błogosławieństwa bez powodu — a musiał on być większy niż chęć dobicia Sileny. Nie było innego wyjścia. Obóz Herosów był ostatnim miejscem na Ziemi, gdzie Silena czuła się bezpiecznie, więc decyzja matki powinna być wywołana głębszym bodźcem.
Silena uparcie odrzucała od siebie myśl, że Afrodyta mogła to równie dobrze zrobić dla kaprysu. W końcu bogowie zawsze robili na złość śmiertelnym istotom dla zabawy.
"Brak zemsty na śmiertelnikach gdy ma się zły humor skutkuje przecież natychmiastowym wyrzuceniem z Olimpu za spoufalanie się z niżej postawioną generacją", powiedziała kiedyś Annabeth. Silena pamiętała ich rozmowę na łóżku przyjaciółki zeszłego lata. Tyle że córka Ateny powiedziała to wtedy z ironią. Dlaczego więc Silena myślała teraz tylko i wyłącznie o prawdziwości tego stwierdzenia?
Drake. Afrodyta. Drake. I na zmianę. Myśli Sileny nie chciały odejść od tych dwóch tematów, połączonych ze sobą bez żadnego sensu i logiki. Może poszłoby łatwiej, gdyby była dzieckiem Ateny. Ale gdyby była córką bogini mądrości, nie znalazłaby się w takiej sytuacji. Takie atrakcje tylko u cukrowej Afrodyty.
Silena wyrwała się z zamyślenia, kiedy poczuła, jak ktoś kładzie jej rękę na ramieniu. Odruchowo się wzdrygnęła i odsunęła. Drake zmarszczył brwi, jakby nie rozumiał jej zachowania.
— Przepraszam. — Zmusiła się, by to powiedzieć.
Wzruszył ramionami.
— Chciałaś porozmawiać, więc rozmawiajmy. Może dla odmiany ktoś odpowie na moje pytania.
Silena uniosła brew. Nie tak wyobrażała sobie tę rozmowę. To ona miała zadawać pytania i wydusić z Drake'a wszystko, co mogłoby jej podpowiedzieć, co się dzieje. Mimo to zaintrygował ją, więc lekko kiwnęła głową na znak przyzwolenia.
— Dlaczego wybiegłaś z kina?
Pierwsze nadeszło niedowierzanie. Potem przypełzł szok. Następnie Silena poczuła się, jakby dostała elektryczną włócznią Clarisse w głowę.
Odchrząknęła. Raz, potem drugi. Powstrzymała rękę w połowie drogi do ust.
— Źle się poczułam. Nasza znajomość za szybko się rozkręciła. — Poczuła, jak kąciki jej ust mimowolnie się unoszą; miała już swój własny "inside joke" w rozmowie z Drakiem. "Za szybko" było chyba dobrym sformułowaniem.
— Powinienem cię przeprosić? — spytał Drake, przygryzając wargę. — Nie pamiętam, co się potem stało. Wiem tylko, że nie chciałem, żeby to się tak potoczyło. Zaimponowałaś mi swoją pewnością siebie i wyglądem w  Starbucksie... Pogubiłem się trochę. Może i jestem trochę kobieciarzem, ale szanuję dziewczyny. Nie chciałem być nachalny.
Mózg Sileny w tamtym momencie po prostu eksplodował. Drake naprawdę nie pamiętał. Był tylko narzędziem w rękach jej matki.
— Silena? Wszystko w porządku? — Silena nadal się nie ruszała. Była w szoku. — Dziewczyno, zieleniejesz.
Zielenieję? Zadane samej sobie pytanie przeszło Silenie przez myśl, ale natychmiast zostało wyparte jako nieistotne. Ważne było to, że Silena liczyła, że to Drake okaże się zły. Chciała, żeby ten ciemnooki chłopak okazał się źródłem i końcem wszystkich problemów. Wyznał jej przecież, że jego ojciec bił matkę; jego psychika mogła być nadszarpnięta. I Silena, choć ze łzami w oczach i rozdartym sercem, wybaczyłaby mu wszystko, byle odszedł i więcej nie pojawiał się w jej życiu.
Ale wszystko było winą Afrodyty. To matka napuściła na nią niewinnego śmiertelnika. Wykorzystała go, żeby skrzywdzić Silenę. Może musiała ją uświadomić o tym, że nie wolno używać czaromowy, żeby flirtować ze śmiertelnikami albo chciała, żeby córka wróciła do obozu. Ale nie w taki sposób.
Co by się stało, gdyby czaromowa nie zadziałała? Silenę przeszył dreszcz. Poczuła, jak słone krople leją się jej po policzkach w bardzo nieelegancki i nie przystający córce bogini piękności sposób.
— Hej, nie rycz. Nie wiem, dlaczego płaczesz, więc nie mogę cię pocieszyć.
Silena spojrzała na Drake'a. Wcześniej miała co do niego wątpliwości. Najpierw go nienawidziła, chciała zmyć z siebie jego dotyk. Potem uciekała od spotkania. W końcu chciała go wykorzystać, żeby się odegrać na matce. A teraz? Został tylko smutek. Bezbrzeżny żal, bo Drake został tak samo wykorzystany jak ona.
Nie mogła mu powiedzieć. Ta bezradność w jego oczach... To by go dobiło. Nie pamiętał nic od jej ucieczki z kina, więc był bezpieczny. Afrodyta dała mu przepustkę do obozu, ale nie mogła zmusić Sileny, żeby dzieliła z nim mroczny sekret.
Kiedy tym razem Drake położył jej rękę na ramieniu, nie odsunęła się. Wręcz przeciwnie — chciała go mocno przytulić i sprawić, by zniknął. Zapomniał. Może wtedy Silena nie czułaby się tak źle z powodu, że został wciągnięty w jakąś chorą grę z jej matką, której zasad nie znała.
— Zawołać Annabeth? Czy tą rozwrzeszczaną?
Silena prawie się uśmiechnęła, słysząc, jak Drake nazwał Clarisse. Gwałtownie pokręciła głową. Annabeth tylko by ją przewiercała wzrokiem i znowu domagała się wyjaśnień, a Silena nie miała pojęcia, jak silny czar na nią rzuciła. Bała się przełamania bariery.
Teraz, kiedy już znała prawdę, nie miała innego wyjścia. Musiała znaleźć jakiś sposób, żeby dowiedzieć się, czego naprawdę chciała od niej Afrodyta. A potem zrobić dokładnie na odwrót i pokazać, że nie jest marionetką.
Tylko najpierw musiała przestać płakać.
— To ja cię powinnam przeprosić. — Nie wiedziała kiedy to powiedziała między kolejnymi pociągnięciami nosem.
Drake odetchnął. Patrzył na Silenę jak na porcelanową figurkę, która może się w każdej chwili rozlecieć. Silena stwierdziła w duchu, że to bardzo trafne porównanie.
— Niby za co? Ja cię podrywałem. To przez moją słabą głowę nie wiem, co się stało. I to moje ciało znalazło się w jakimś dziwnym świecie. Jedyną rzeczą, o jaką mogę cię obwiniać, jest to, że mam przez ciebie siniaka. Uderzyłaś mnie łokciem, kiedy na mnie spadłaś. I dałaś szansę tej agresywnej dwójce mnie dogonić.
Silena nie chciała mówić Drake'owi, że w zasadzie powinien jej być za to wdzięczny. Gdyby nie jej upadek, mógłby się wpakować na czar ochronny. Wtedy miałby nie siniaki, a złamane kończyny i popękane żebra. Ale uznała, że to nie jest odpowiedni moment.
Nie wiedziała jednak, co odpowiedzieć. Żadne słowa nie wydawały się odpowiednie.
— Wiesz, co się ze mną działo przez ten czas? — spytał Drake, przełamując ciszę. — Gdzie byłem? Kto mnie przeniósł na wzgórze?
Za dużo pytań, pomyślała Silena. Nie mogła mieć mu tego jednak za złe, bo sama miała ich więcej niż odpowiedzi. Otarła łzy grzbietem dłoni. Miała nadzieję, że z rozmazanym tuszem nie wygląda jak szop pracz.
— Nie dogoniłeś mnie po kinie — skłamała. Starała się patrzeć Drake'owi prosto w oczy. Nie rozumiała dlaczego, ale ułatwiało to mijanie się z prawdą. — Ja poszłam do domu, spakowałam rzeczy i przyjechałam do obozu. Zjawiłeś się tu kilka dni później i to wszystko.
— Ale zależało ci, żeby się dowiedzieć, czy ja coś pamiętam — stwierdził Drake.
Silena przytaknęła. Nie było sensu kłamać, skoro jej zainteresowanie było ewidentne. Mogła to przerobić na swoją korzyść, a przy okazji uświadomić Drake'owi brutalne zasady rządzące światem półbogów.
— Nasi boscy rodzice potrafią mieszać w cudzym życiu. Brakuje mi kilku elementów układanki, żeby ustalić, dlaczego cię tu sprowadzono.
— Afrodyta? Twoja... matka?
W uszach Sileny to pytanie było najpiękniejszą muzyką świata. Drake nie mógł uwierzyć, że Afrodyta była jej matką. Po tym co się stało Silena miała identyczne podejście. Kiwnęła głową.
— Przynajmniej już wiem.
— Co? — zmarszczyła brwi.
— Dlaczego jesteś taka piękna.
Silena głęboko odetchnęła. Odwróciła głowę ku oknu wychodzącemu na ścieżkę. Słońce chowało się powoli za drzewami, ostatnimi promieniami oświetlając Obóz Herosów. Nie chciała tego komentować. Życie było wystarczająco skomplikowane.
— Zły moment?
Drake podniósł się z kolan i podał rękę Silenie. Ta, nadal wpatrzona w słońce, przyjęła jego pomoc i podniosła się na nogi. W końcu odwróciła się w stronę chłopaka. Drake miał wrażenie, jakby w tej chwili patrzyła na niego prawdziwie po raz pierwszy w życiu.
— Jesteś pewien, że nic nie pamiętasz?
Jej oczy lśniły niesamowitym blaskiem.
— Tak.
— Dziękuję za rozmowę — powiedziała, uwalniając dłoń z uścisku. Minęła Drake'a, idąc w stronę drzwi.
Przed nią stało wiele pytań, na które mogłaby odpowiedzieć tylko Afrodyta. Musiała trzymać się swojego planu. Dokończyć inicjację za pomocą Drake'a. Pokonać Drew. Zmienić siebie w kogoś, kogo Afrodyta uznałaby za idealną córkę. Sprowokować ją do spotkania we śnie.
A potem zażądać wyjaśnień innych niż te, że matka chciała jej rzekomo pomóc.
Przygryzając wargę, zatrzymała się w progu. Żeby zaliczyć inicjację, musiała zdobyć serce chłopaka. Na razie miała z Drakiem kawałek randki, upadek z domku na drzewie wprost na niego i rozmowę, podczas której się rozryczała. To wymagało szybkiej interwencji.
Powoli się odwróciła.
— Domek Afrodyty je śniadanie jutro o ósmej — rzuciła.
Drake się uśmiechnął.

Silena nienawidziła matki. I siebie. Bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.


Cześć, kochani! Wakacje się zaczęły, a ja z małą jubileuszową piętnastką przybywam. I, co najważniejsze, ważnymi informacjami w rozdziale.
Jak się czujecie z tym, że Drake nie jest winny? Co się w ogóle z tym OSS dzieje?
Chciałabym zadać więcej pytań, ale nie mogę. Mam wrażenie, że każde mogłoby was zaprowadzić na trop, a tego za wszelką cenę chcę uniknąć.

MIŁYCH WAKACJI!

21 komentarzy:

  1. Jak dobrze, że Silena się podniosła, bałam się o nią. Na początku nienawidziłam Drake'a, ale teraz mi go żal. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Szalonych wakacji, odpocznij i nabierz weny. :*
    @Tyska1993

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - Tobie również szalonych wakacji! :)

      Usuń
  2. Okok... Wnioskuję że teraz wszyscy staną po stronie Drake'a... Ale ja będę inna... Od poczatku go nie lubię i nie polubię go juz chyba nigdy... Chcę Charles'a... Jasne trochę (zaznaczam trochę) żal mi Drake'a ale tylko trochę... Dla mnie jak tylko Sil miała sen z Afrodyta było oczywiste że to wina Afro że pozwolę sobie ją tak nazwać... Olimpijczycy są tacy oczywiści 😊
    Merr jestem twoją mega fanką czekam na kolejny rozdział oby był szybko 😍
    Życzę wszystkim miłych wakacji a tobie Merr weny
    Ana2003

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że każdy ma swoje własne zdanie odnośnie postaci :) A co do Olimpijczyków - oczy szeroko otwarte. To dopiero początek problemów.
      Dziękuję bardzo! Tobie również miłych wakacji!
      Merr

      Usuń
  3. Ps.(Bo zapomniałam 😊 ) Nie musi być Charles może być ktos inny byleby nie Drake. A i mała prośba zrób z Sil i Clarisse BFF bo ja wielbię Clarisse i chcę jej więcej 😊
    Ana2003

    OdpowiedzUsuń
  4. Żal mi Drake'a ale ja czekam na chwilę kiedy będzie z Charles'em, bo będzie prawda???
    Powiedz że tak!! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisarz (nawet amator) nigdy nie zdradza zakończenia. Co to by była za zabawa z czytaniem? :)

      Usuń
  5. O bogowie! Jak ty cudnie piszesz! Szczerze, to to chyba najlepszy ff jaki czytałam. Ba, na pewno najlepszy. Lubię w nim to, że nie piszesz go, jak większość, o panie Perseusza Jacksonie, tylko o mniej znanej postaci- to jest Silenie. Ja bym nigdy nie wpadła na robienie jej takich... Sytuacji? Nie wiem, jak to nazwać, ale to coś jest super. Jak kiedyś wydrukujesz książkę, wyślij mi ją Hermesową pocztą.
    A rozdzialik... Hmm... No tego z Drakiem to się wcale nie spodziewałam, ale Sil powinna utrzymać do niego dystans... I zemścić się na swojej okropnej matce! Zwalić ją z tronu!, może ciutkę przesadzam, ale po prostu tak się tym ten tego, że ehh... (jakże prosty do zrozumienia komentarz. :D)
    Kończę, bo młodsza siostra mnie odciąga od fona...
    Do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woah, dziękuję! Kiedyś jeszcze pisałam o Percabeth (dłuższa historia), ale potem przeczytałam ponownie Ostatniego Olimpijczyka... I tak mi się Silena umyśliła, że aż jej całą historię obudowałam. Mam nadzieję, że gdy skończę to opowiadanie, będę mogła zrobić z niego PDFa.
      Do przeczytania! :)
      Merr

      Usuń
  6. Świetny rozdział, jeden z najlepszych w tym opowiadaniu. Bardzo dobry wstęp, skłaniający do refleksji, no i swietnie poprowadzony dialog. Afrodyta z pewnością cos knuje, to widac pd pczatku, ale nie wiem, czy przez to Selena powinna zrezygnować z bliższego poznania się z Drakiem,czy coś, wręcz przeciwnie, uwazam, ze ten chłopak jest całkiem fajny i jak na kogos, kto nalezy do gatunku zwykłych śmiertelników, to całkiem niezłe sobie radzi w towarzystwie półbogów. Mam nadzieję, że będzie go tutaj sporo, choć nie wiem do konca, w jaki sposób, skoro pewnie go wywala prędzej czy pozniej z tego Miejsca. Zalraszam Cię serdecznie na nowość do mnie, zapiski-condawiramurs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za pozytywną opinię! Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się wydobyć coś ciekawego z Drake'a - w końcu śmiertelnicy, jak by nie patrzeć, to również integralna część świata przedstawionego :)
      Do Ciebie oczywiście chętnie zajrzę.
      Miłych wakacji!

      Usuń
  7. Silena, Silena, Silena... Po co te kłamstwa? Co ona chce przez to osiągnąć? To nie idzie w dobrym kierunku. Jestem bardzo ciekawa co będzie dalej, więc zostawiam tu motywujące słowo pochwały i zaganiam do pisania, bo czytelnicy nie wytrzymają! :D ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja rozmowa z Sileną wygląda tak:
      - To co, Sil, mówimy o wszystkim Annabeth i innym wspierającym cię przyjaciołom? I kończymy z tymi problemami, bo za bardzo skupiasz się na zemście i próbujesz koniecznie wszystko wyjaśnić?
      A Silena:
      - Nie, Merrcia. Jeszcze trochę. Nie zostawię mojej matki w spokoju po tym, co zrobiła mi i Drake'owi!
      No i teraz mi powiedz, jak ja mam ją odciągnąć od tego wszystkiego? Biedaczka sama się pakuje.
      Dziękuję za motywujące słowo pochwały :)

      Usuń
  8. W zupełności się zgadzam się z Marcelą L. następny rozdział ma być szybciutko (oczywiście wiem że napisanie rozdziału zajmuje sporo czasu wiem bo sama próbuje pisać i średnio mi to wychodzi ale cóż jestem tzw. pisarzem-amatorem 😊). A więc rozdział może być krótki ale wiesz tak co tydzień taki bonus na wakacje, potem podczas roku szkolnego wrócimy do rutyny. Proszę, bardzo bardzo bardzo bardzo. Jasne możesz się nie wyrobić ale cóż zazwyczaj masz się wyrobić. Przypominam to tylko propozycja 😊 zrobisz co chcesz
    Jeszcze raz życzę wszystkim miłych wakacji a tobie Merr weny
    (Jeszcze raz😊)
    Ana2003

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety w czasie wakacji nie jest specjalnie lepiej - wyjątkowo mam internet, ponieważ mam rekrutację do liceum i remont w domu, ale już w tym tygodniu wyjeżdżam i tracę dostęp do bloggera. Mimo to postaram się częściej coś nabazgrać :)
      Buziaki!

      Usuń
  9. Hej, hej, kochana! Wybacz, że dopiero teraz i że w sumie wpadłam tylko na chwilkę, ale jestem na wyjeździe i sama rozumiesz, jak to jest - ciężko zachować kontakt ze światem. Mimo wszystko chciałam dać znać, że rozdział przeczytałam i to naturalnie z wielką przyjemnością :) Bardzo mi się podobało, jak przedstawiałaś ten chaos w głowie Sileny, wyszło autentycznie i jak zwykle z łatwością można było "wczuć się" w bohaterkę. Cóż, tak mi się wydawało, że Drake nic nie pamięta, ale teraz mamy to czarno na białym. Chyba. Bo oczywiście nagle może się okazać, że on cały czas udawał... Ale na razie raczej odsunę tę możliwość na bok. Hm, z jednej strony rozumiem Silenę, że nie chciała mówić Drake'owi, co się stało po kinie, ale z drugiej... No, chłopak chyba jednak ma prawo coś tam wiedzieć. Na przykład że jest zabawką w rękach Afrodyty, która chce coś zrobić ze swoją córką. I że już raz zdołała go do zmusić do czegoś, czego nawet nie pamięta. Fakt, pewnie poczułby się od tego gorzej, ale przynajmniej mniej więcej by wiedział, co się dzieje. A tak jest zwyczajnie... Bezbronny. Ale w dalszym ciągu rozumiem Silenę. I rozumiem, że wolałaby, aby to Drake okazał się zły. I rozumiem, że wolałaby, aby zniknął. I rozumiem, że chce wymusić odpowiedzi na swojej matce. Ale, mimo to, mam jak najgorsze przeczucia co do jej planu. Po pierwsze, Drake już i tak został brutalnie i wbrew własnej woli wciągnięty w mitologiczne rozgrywki i nie zasługuje (chyba) na to, by jeszcze raz zostać wykorzystanym jak jakiś przedmiot. Po drugie, Silena nie zasługuje, by robić coś takiego samej sobie. Świadome ranienie kogoś ją zniszczy. Zniży się do poziomu, do którego nie powinna się nawet zbliżać. Jak mówiłam, rozumiem jej potrzebę poznania odpowiedzi, ale... No, mam nadzieję, że zdoła wymóc rozmowę z Afrodytą w jakiś inny sposób. I naturalnie ciekawa jestem, czy to faktycznie ona stoi za tym wszystkim, czy może jednak zaserwujesz nam kolejną niespodziankę. I oczywiście intryguje mnie pytanie "Dlaczego?". Po co to wszystko? I wciąż się zastanawiam, czy ta macocha Sileny faktycznie jest zła-zła czy po prostu niefajna (you know, what I mean, right?). No dobra, to tutaj kończę, bo oczywiście już się gdzieś zbieramy.

    Pozdrawiam i życzę weny,
    Lakia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie musisz wybaczyć, że dopiero teraz odpowiadam... Wakacje to wyjazdy i to naturalne, więc w ogóle nawet nie przepraszaj!
      Żeby wszystko wyjaśnić - Drake nie udaje. Naprawdę nic nie pamięta. A Silena... Cóż. Mogę tylko obiecać, że kiedyś tam wszystko znowu zacznie mieć sens :P
      Również pozdrawiam i życzę miłych wakacji - a raczej tej nędznej części, która jeszcze nam pozostała...

      Usuń
  10. Ech ta Afrodyta, aż ciężko mi uwierzyć ze to jej sprawka, jak tak można traktować swoje dziecko i wykorzystywać Drakea a na dodatek narażać go na przeklinanie wscieklych czytelniczek

    Bardzo ciekawa ta historia i bardziej dojrzała niż większość blogów jakie czytałam, jak wydasz książkę zaraz po nią pobiegnie i będę czytać
    Pozdrawiam


    PS.przepraszam za błędy ale kiepsko pisze się na komórce

    http://lynetterosveltnaolimpie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. O ja cię kręcę... Merr... kurczę, brak mi słów! xD Ciągle mnie czymś zaskakujesz. Drake jednak jest niewinny? Przyznam, że myślałam nad takim zwrotem akcji, ale nie przypuszczałam, że rzeczywiście taki wątek się pojawi.
    Och, Silena, Silena... czy ona kiedyś zmądrzeje? Kłamstwo nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Moim zdaniem powinna mu powiedzieć od razu o tym, że został wykorzystany przez Afrodytę i w ogóle. To nie w porządku wobec niego. Może i jest śmiertelnikiem, ale to nie oznacza, że można sobie tak nim pomiatać. No i nie spodziewałam się, że nasza Sil będzie jednak chciała dokończyć inicjację. Teraz, kiedy ona dalej chce tego dokonać, mam o niej gorsze zdanie. Nie powinna go krzywdzić.
    Jak się czuję z tym, że Drake jednak nie jest winny? Szczerze mówiąc... czuję się z tym nieco lepiej. Fakt, na początku był denerwujący i trochę straszny, ale należę do ludzi pogodnych i dających nadzieję. Nie lubię kłótni. Nie cierpię, gdy ktoś krzywdzi drugą osobę. Ale ja zawsze wybaczam i nie trzymam urazy. Dlatego cieszę się, że Drake okazał się niewinny i jednak Silena się z nim pogodzi. A przynajmniej mam nadzieję, że w przyszłości zostaną przyjaciółmi ;).

    A kiedy Sil zacznie kręcić z Charlie'm ?? Bo uwielbiam romantyczne historie i już nie mogę się doczekać!! :D

    Ach, i jeszcze jedno: proszę, naprawdę bardzo mocno- dodawaj częściej rozdziały! To nie chodzi o to, że mam taką zachciankę i w ogóle, ale po prostu kiedy jest mniej więcej pomiędzy jednym a drugim rozdziałem odstęp czasu miesiąc lub dwa, to muszę się cofać do poprzednich trzech rozdziałów i sobie wszystko przypominać :(. Rozumiem, że masz problem z internetem i komputerem (rozumiem, bo sama mam ten problem), ale proszę, postaraj się poświęcić chociaż tę jedną godzinkę w tygodniu lub dwóch na przepisanie rozdziału do komputera + tyle, ile potrzebujesz na napisanie rozdziału na brudno :). Z góry dziękuję za starania. Naprawdę mi na tym zależy.

    Xoxo;*
    Annabell di Angelo :)

    PS. Weny!! Jestem z tobą i właśnie przesyłam ci uśmiech :). No i oczywiście wesołych i mile spędzonych wakacji! ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, zresztą jak wszystko. Tylko... Dlaczego Silena nie może chodzić Z Leonem? To byłoby świetne. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta... jak ja kocham Leosia... ale Leo moglby byc z Kali(Kalipso)... kiedy next ?
      PannaAnna1999

      Usuń